Zadany dziś temat to opis prawdziwej rewolucji na rynku elektryków z ostatnich dwóch lat, bo w oparciu o badania ukazuje nam się ciągły, systematyczny wzrost zarówno ilości aut elektrycznych, prężnie rozwijającej się infrastruktury, ale co najważniejsze – świadomości Polaków.

Dane naprawdę cieszą; pod koniec sierpnia 2020 roku w Polsce czynne były 1253 stacje ładowania, dające 2284 punkty, a tylko w sierpniu uruchomiono ich aż 29.

Na tle Europy wyróżnia nas bardzo wysoki udział stacji szybkiego ładowania DC [33%], podczas gdy np. we Francji wynosi on tylko 8% , a na 1 punkt przypada w naszym kraju nieco ponad 3 całkowicie elektryczne pojazdy [ ilość zarejestrowanych elektrycznych samochodów osobowych typu BEV to 7612 sztuk]. Nasz poziom zbliżony do Hiszpanii czy Holandii jest o wiele wyższy niż w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Korei Południowej, gdzie na jedną stację przypada, uwaga!, około 10 aut elektrycznych.

Zwiększone zapotrzebowanie na ładowarki obserwujemy w branży restauracyjnej i hotelowej. Coraz częściej standardem staje się stanowisko do ładowania także na parkingach nowych osiedli, urzędów, marketów i biurowców. Wkrótce również wszystkie stacje benzynowe będą miały do dyspozycji punkty szybkiego ładowania.

Istotnym elementem dotyczącym infrastruktury są możliwości posiadania prywatnej „stacji paliw” dla samochodów elektrycznych w miejscu zamieszkania. Ta oferta skierowana jest do właścicieli domów, których statystycznie jest w Polsce 56 %. Pozostałe 44% może liczyć na ułatwienia infrastrukturalne w geście zarządców nieruchomości.

Podsumowując, możliwości ładowania Twojego elektryka jest naprawdę wiele, począwszy od domowych ładowarek, poprzez komercyjne, aż do publicznych stacji ładowania. Możesz liczyć na energię na parkingach i na trasie, a mocą coraz chętniej dzielą się hotele i pensjonaty.

To światowy trend, a właściwie jedyna droga dla dobra środowiska, której wtóruje cały tradycyjny sektor motoryzacyjny intensywnie przestawiając się na elektromobilność.

Power Ev na podstawie danych PSPA